Rządowy program Otwarte Strefy Aktywności pomoże uboższym gminom w budowie miejsc aktywności fizycznej mieszkańców. Program OSA kierowany jest głównie do mieszkańców mniejszych i uboższych miejscowości.
Projekt OSA zakłada dofinansowanie obiektów o charakterze sportowo rekreacyjnym. Trzeba więc będzie wykazać się inicjatywą i złożyć wniosek o państwowe środki, a także dołożyć ze swojej kieszeni brakującą do całej wartości kwotę.
Warto wiedzieć, że Otwarte Strefy Aktywności nie będą więc „cudownym” projektem, który nasypie pieniędzy do gminnej kasy i jeszcze postawi jej ekstra infrastrukturę. Będą natomiast nieźle przemyślanym sposobem by zmotywować nas do działania. Zwłaszcza tych mieszkających w mniej zamożnych gminach, ale tak naprawdę wszystkich, do projekt OSA ma bardzo szeroko zakreślony zakres możliwych beneficjentów. Mogą być nimi:
Jednostki samorządu terytorialnego – gminy wiejskie i miasta, ale też sołectwa, czy zarządy dzielnicy oraz organizacje pozarządowe – np. charytatywne, stowarzyszenia mieszkańców, a także osoby prawne administrujące dostępnym publicznie placem – np. spółdzielnie mieszkaniowe.
Właściwie póki co zapis odnośnie Otwartych Stref Aktywności jest taki, że dofinansowanie mogłaby nawet uzyskać spółka z ograniczoną odpowiedzialnością o dowolnym profilu, nie wykluczone jednak, że w praktyce wnioski takie będą odrzucane.
Wnioskować można o dofinansowanie do budowy obiektu składającego się z minimum:
– siłowni plenerowej wyposażonej w minimum 6 urządzeń do ćwiczeń różnego typu,
– 4 lub więcej ławek by posiedzieć i odpocząć,
– strefy relaksu czyli prawdopodobnie stolików do ping-ponga lub szachów,
– ładnego i zielonego otoczenia.
W wersji rozszerzonej dojdzie do tego plac zabaw dla dzieci, koniecznie z elementami sprawnościowymi.
Rząd przewiduje, że typowa Otwarta Strefa Aktywności będzie kosztować ok. 50 000 zł, a rozszerzona OSA z placem zabaw, najwyżej dwa razy tyle. 50% pokryje dofinansowanie. Można więc składać wnioski o:
– maksymalnie 25 000 zł (50%) dla OSY podstawowej,
– maksymalnie 50 000 zł (50%) dla OSY rozszerzonej.
Na szczęście zauważono, że dla niektórych gmin nawet tylko dołożenie drugiej połowy może być dość trudne i wprowadzono dodatkowe uprzywilejowanie gmin o współczynniku Gg (dochodów podatkowych w gminie/mieszkańca w stosunku do średniej krajowej) niższym niż 40%. Jeśli obiekty powstaną na ich terenie, to bez względu na to kto wnioskuje o dofinansowanie, może uzyskać:
– maksymalnie 35 000 zł (70%) dla OSY podstawowej,
– maksymalnie 70 000 zł (70%) dla OSY rozszerzonej,
Wydaje się, że 15 000 zł, które trzeba minimalnie dołożyć by mieć u siebie dobrze wykonaną siłownię plenerową to naprawdę nie dużo.
Dlaczego Otwarte Strefy Aktywności potrzebne są na wsi?
W miastach, zwłaszcza większych, siłowni nie brakuje. Prawie na każdym osiedlu jest przynajmniej jedna płatna siłownia lub klub fitness. Do kolejnych łatwo dotrzeć przejeżdżając kilka przystanków autobusem czy na rowerze. Odległość jaką trzeba przebyć wzrasta jednak wraz z oddalaniem się od centrum Krakowa czy Rzeszowa.
Oczywiście wynika to z obiektywnych przyczyn – po prostu siłownia umiejscowiona w małej miejscowości, nie będzie miała dość klientów i nie zarobi na siebie. Nawet gdyby ktoś zdecydował się w nią zainwestować będzie musiał liczyć się z tym, że niektórzy z klientów będą mieli „większą siłę argumentów” niż on i nawet dobrze zaplanowany biznes może się nie zwrócić.
Brak typowych płatnych siłowni mógłby być jednak zrównoważony częściowo przez siłownie plenerowe i należące do szkolnych klubów sportowych. Okazuje się jednak, że w gminach jest takich obiektów bardzo nie wiele. Szkoły nie mają funduszy, a samorząd zawsze znajdzie ważniejsze wydatki niż postawienie dla mieszkańców siłowni plenerowej. Pod tym względem Otwarte Strefy Aktywności z pewnością pomogą, pytanie tylko czy na pewno są potrzebne? W końcu na wsi ludzie i tak mają znacznie więcej ruchu niż w centrum Warszawy czy Katowic.
Na pewno jest to prawdą, ale sytuacja zmienia się z roku na rok. Coraz mniej osób pracuje fizycznie, wiele wsi zamienia się w funkcjonalne przedmieścia lub znajduje swoją szansę w turystyce. Spływy kajakowe, szlaki piesze, agroturystyka, festiwale i zabytki przyciągają turystów, jednocześnie zupełnie zmieniając sposób zarobkowania mieszkańców gminy. I nagle okazuje się, że w rodzinie nikt się nie rusza: dziadek przeszedł na emeryturę, ojciec dojeżdża do pracy do miasta, matka prowadzi lokalny portal turystyczny, a dzieci uczą się i zamierzają raczej pójść na studia niż zostać na gospodarce. Nie wiadomo kiedy ze zdrowych i silnych, zamieniają się w leniwych i nieruchawych. Może wcale nie dlatego, że tak chcą tylko, dlatego, że do najbliższej siłowni jest 12 km?
Otwarte Strefy Aktywności powstaną przede wszystkim w uboższych gminach – tam dofinansowanie jest najwyższe i tam też najbardziej odczuwa się brak tego typu obiektów.
Czy tylko gminy?
Program OSA został zakreślony bardzo szeroko jeśli chodzi o dobór beneficjentów. Może to być przeoczenie rządu, ale nawet jeśli tak, to warto je wykorzystać. W tych gminach gdzie gdzie zarząd nie kwapi się do kolejnej, nawet tak małej inwestycji, mieszkańcy mogą wziąć sprawę w swoje ręce.
Otwarte Strefy Aktywności mogą w sumie stawiać wszyscy (najwyżej muszą założyć stowarzyszenie) pod warunkiem, że dostęp do nich będzie publiczny, a sam obiekt spełni wymagania programu OSA. W zależności od lokalnych układów może więc opłacić się sięgnąć do funduszu sołeckiego lub nawet zrzucić się na wspomniane wcześniej 15 000 zł by mieć u siebie podstawową siłownię plenerową, w dodatku z miejscem dla odpoczywających i spotykających się w ciepłe popołudnia.
Na ogół jednak najłatwiej będzie pójść z projektem do wójta czy burmistrza i zaproponować by złożył wniosek o dofinansowanie w imieniu gminy. Jeśli mieszkańcy potrzebują siłowni plenerowej, to prawie nikt nie będzie protestował, wiedząc, że może skorzystać z funduszy państwowych.
Otwarta Strefa Aktywności – więcej niż siłownia
W Otwartych Strefach Aktywności montowane będą głównie urządzenia do ćwiczenia z ciężarem swojego ciała i takie, które nie wymagają obecności instruktora. Na pewno więc będzie im trochę brakować do profesjonalnych siłowni, ale za to będą pełnić dodatkową funkcję.
Mają w końcu być otoczone ławkami, stolikami do gier, zadbaną i zagospodarowaną zielenią. W pogodne dni będą na OSY mogli przyjść nie tylko Ci, którzy pracują nad mięśniami i kondycją, ale też inni mieszkańcy okolicy, chociażby po to by spotkać się i porozmawiać. Oczywiście takich miejsc w gminach nie brakuje, ale z reguły są jednak wyłączne dla danej grupy. Pewna ławka należy wyłącznie do emerytów i nikt inny tam nie siada, oni natomiast nie zaglądają do piwiarni, gdzie spotykają się kibice podczas meczów. Oba miejsca są omijane przez rodziców z dziećmi i nastolatków w sumie też.
Projekt OSA zakłada utworzenie przestrzeni wspólnej z której korzyść mają odnieść różne grupy mieszkańców. Zwłaszcza tam gdzie Otwarta Strefa Aktywności będzie wyposażona dodatkowo w plac zabaw dla dzieci, powód do przyjścia będą mieli wszyscy. Pytanie czy przyjdą wciąż pozostaje otwarte. Niewykluczone, że w niektórych miejscowościach w różnych porach dnia OSY będą służyć różnym grupom. Na pewno jednak mieszkańcy będą się tam spotykać i stopniowo przypominać sobie, że są sąsiadami. Być może wysportowany dwudziestolatek pokaże seniorowi jak korzystać z atlasu czy ławeczki wioślarskiej by nie zrobić sobie krzywdy. Może ten sam emeryt nauczy kogoś potem gry w szachy lub go.
Rządowy projekt zakłada, że Otwarte Strefy aktywności pomogą wyciągnąć ludzi z domów i dadzą im szansę nawiązania nowych znajomości. To duży optymizm, ale ziarno prawdy w tym na pewno jest. Posiadanie czegoś wspólnego łączy i widać to na przykładzie boisk, na których ćwiczą lokalne drużyny piłkarskie czy siatkarskie. Kibicują im przecież całe rodziny, a atmosfera jest nieraz o wiele lepsza niż na czasami ustawianych meczach Ekstraklasy.
Jak starać się o Otwartą Strefę Aktywności?
Mimo iż mamy już koniec roku, a z początkiem stycznia będzie można składać wnioski o dofinansowanie, trzeba by zacząć myśleć o programie OSA poważnie. Na pewno przeznaczone nań środki zbyt szybko się nie skończą (wystarczy ich na 2000-3000 obiektów), ale o niektóre sprawy trzeba zadbać wcześniej.
Po pierwsze potrzebny jest odpowiedni plac, który będzie można zagospodarować. Byłoby miło gdyby ze swoich zasobów oddała go gmina, ale jeśli się na to nie zgodzi wystarczy 100 m² należących do np. spółdzielni mieszkaniowej czy stowarzyszenia.
Na pewno konieczny będzie też projekt Otwartej Strefy Aktywności i trzeba będzie go wybrać w drodze przetargu, jeśli beneficjentem ma być gmina, miasto lub sołectwo. Przedsiębiorstwa produkujące dotąd place zabaw i siłownie plenerowe mają już gotowe pomysły odpowiadające projektowi OSA, ale bez wątpienia warto się z jednej strony potargować o dodatkowe urządzenia, a z drugiej przyjrzeć dotychczasowej historii firmy. Jeśli postawiła wiele podobnych obiektów i nie było z nimi żadnych problemów, zdecydowanie zasługuje na większe zaufanie niż przedsiębiorstwo, które zajęło się branżą dopiero w momencie ogłoszenia projektu.
Materiały do artykułu zostały dostarczone przez Firme FitPark, renomowanego producenta urządzeń siłowni zewnętrznych. Firma FitPark wykonuje kompleksowe usługi, projekty, montaż urządzeń oraz zapewnia serwis gwarancyjny i pogwarancyjny http://www.fitpark.pl/otwarte-strefy-aktywnosci-program-osa.html
Już pierwsze gminy i miejscowości wyraziły chęć dołączenia do programu OSA!
Z naszych informacji wynika, że wniosek o budowę Otwartej Strefy Aktywności złożyły już takie miejscowości jak Olecko. Miejscowy ratusz wyszedł z propozycją, aby OSA powstała w okolicach ulic Batorego, Kasprowicza oraz Alei Zwycięstwa. Plany zakładają budowę placu zabaw oraz siłowni plenerowej.
Również Pabianice starają się o dofinansowanie od Ministerstwa Sportu i Turystyki. To koło hali sportowej zlokalizowanej przy ul. Św. Jana miałaby powstać Otwarta Strefa Aktywności.
Jak mówi rzecznik prasowy starostwa w Pabianicach – Joanna Kupś – takie inwestycje wpływają pozytywnie na integrację międzypokoleniową.
Zapytanie ofertowe w sprawie powstania OSA złożyły również Zarośle, Białochowo oraz Rogóźno.
Jak widać program Ministerstwa cieszy się dużym zainteresowaniem mniejszych miejscowości i trudno się dziwić – oferuje on miejsca, w których zajęcie znajdą dzieci, młodzież, dorośli oraz seniorzy, a dodatkowo korzystanie z OSA to świetna okazja do zacieśniania więzi lokalnej społeczności.
Wnioski o dofinansowanie składać można jeszcze do 15 lutego 2018. Wszystkie niezbędne dokumenty do wypełnienie znajdują się na stronie https://wnioski.msit.gov.pl/. Następnie wypełnione i podpisane dokumenty należy wysłać drogą pocztową na adres Ministerstwa Sportu i Turystyki.